Wszystko co napotkasz w swoim życiu, na swojej drodze, rozłóż na iloczyn.
prof: Wy wszyscy wyglądacie na przynajmniej 18 lat.
MN: A ile by pan dał Emilowi?
prof: (śmiech) 5 lat. Kryminału oczywiście.
Zanurzamy się z powrotem w oceanie matematyki… choć właściwie to my w brodziku jesteśmy dopiero.
To jest taka smutna piosenka, a oni się śmieją, psychopaci mali.
Ignacy, wiesz że masz spore możliwości szują zostać?
O! A to jest owsik, przywitajcie się.
Ty nigdy nic nie osiągniesz. Nie masz natury osiągacza.
Border mojego bordera jest moim borderem.
prof: Narysuj prostą y=1/2.
Nikodem (po wielu nieudanych próbach): Nie mam pojęcia jak wygląda taka prosta.
Hej, wracaj! Co ty mi tu dwa cycki narysowałeś, i co dalej?
prof: Beata, myślisz?
Beata ŻZ: Tak.
prof: To będą z ciebie ludzie, tak jak z Joanny. No a na Nikodema to już za późno.
ktoś: Przełoży pan profesor kartkówkę? Porobimy zadanka?
prof: Bimber zdrożał, nie ma sensu.
Idziemy sobie na spacer i wracamy po 15 godzinach, bo lubimy chodzić na długie spacery.
(mowa tu o "ping-pongach" - kulkach z Pulp Fiction uniemożliwiających mówienie)
Jak kupię ping-pongi hurtowo to będzie taniej. I każdy z was będzie miał po jednym.
Za niedługo to ja wstąpię do zakonu zamiast dzieci uczyć.
Jurek: To może ja przyjdę do pani jutro na fakultet i odpowiem?
prof: To może przyjdziesz do mnie wieczorem jeszcze?
Jedna dziewczyna zemdlała kiedyś pod sztandarem, chciałem ją podnieść, ale tak myślę - niech sobie leży.
To nie jest ten układ, co go szuka Kaczyński, tylko układ termodynamiczny!
Teraz uwaga: wchodzimy w przestrzeń n-wymiarową.
Potrzebna mi twoja kooperejszon, jak to mówią Rosjanie. Po angielsku.
Ten film pokazuje jak żyto wyglądało w średniowieczu.
Ta matma to wam mózgi wyżera.
Te dwie skrzyżowane, krzywe dzidy, które narysowałeś, to układ współrzędnych?
(z cyklu bajki o krasnoludku i gazach doskonałych)
Krasnoludek siedzi na tłoczku i nagle się podnosi. Zastanawia się: "Kto wykonał nade mną pracę? Może królewna Śnieżka, albo Sierotka Marysia? A nie, to gaz! Ha ha ha! Wszystko jasne!
prof: Ewa jak się śrubuje tłoczek?
EB: Nie wiem…
prof: Jak to nie wiesz? Podchodzisz tutaj i mówisz "kręcę w prawo", podchodzisz tutaj i kręcisz znowu w prawo. Baby… I to jest właśnie przewaga faceta nad babą.
Zdjęcie w gazecie musi być! Najlepiej żeby ktoś leżał i mia urwaną nogę lub głowę.
Ludzie dorośli pisali o zawodach, jakie chcieli wykonywać. Byli to ludzie często po studiach. Wielu z nich chciało zostać menagerem, kilku menadżerem, a niektórzy to nawet menadrzerem!
(cytat z artykułu)
"Izabela Łęcka często oddawała się duchowieństwu."
Cukier zdrożał, to Przekrój staniał - w przyrodzie wszystko musi wyjść na zero.
Niedługo będzie tak, że nauczyciel będzie wymyślał dowcipy i sam się z nich śmiał.
Masa gazu przez masę molową to liczba moli. I mówimy później: mam 8 moli w szafie. Można je też liczyć po liczbie dziur w swetrze.
(mowa tu o znaczku przedstawiającym liczbę mnogą z unlautem: myślnik z dwoma kreskami)
KB: Pani profesor a co znaczy ta buźka?
prof.: Ja się tak uśmiecham do uczniów.
Kiedy usłyszycie, że ktoś ma chronicznie zapalenie nosa oraz resztki klusek z obiadu i mówi po niemiecku, to jesteście pewni, że jest szwabem.
Ty śmiesz twierdzić, że to co napisałem na tablicy jest błędne?
(mowa o rosyjskich zbiorach zadań)
Jak ktoś potrzebuje tłumaczenia w barbarzyńskim języku, to na pewno znajdą się jakieś w księgarniach.
Macie zdać maturę podstawową na co najmniej 70%. A jak nie to was znajdę i… Czeczenów na was naślę.
…no, ale jesteśmy w mat-macie, a nie technikum mleczarskim…
Wy zachowujecie się jak moje szczury, prawie klatkę rozsadzą…
Prof.: Sopot, czemu cię ostatnio nie było?
MS: Byłam chora.
Prof.: Nie wierzę.
MS: Czemu?
Prof.: Tak już mam.
Mamy czas, macie ochotę, ja też nie…
Zaraz was zmiażdżę tym zadaniem…
(liczy)
125,44. To już Mickiewicz nawet wiedział! "A imię jego czterdzieści cztery".
Mięso jest w pewien sposób obrzydliwe. No chyba że golonka!
- Czy funkcja jest różnowartościowa?
- Tak… Nie!
- Tak to nie. Nie to tak. Typowa kobieca odpowiedź.
Zawsze ktoś ma dłuższego. I to w pewnym sensie wyraża sens naszego istnienia.
(z forum klasowego)
"Jadę sobie dzisiaj rowerem. Myślę o zadaniu od profesora Busia i jak nie walnę w samochód…"
(Kamil) Stoch ma teraz żonę. A żona co chwilę: "daj pieniądze, daj pieniądze".
Jak się człowiek utopi, to jakie piękne widoki może podziwiać z dna.
prof: Co można robić po fizyce?
Nikodem: Można pójść do loży masońskiej.
prof: Widziałaś kalifornijską dżdżownicę?
Ewa: Nie.
prof: I weź z kobietą gadaj.
Emil, ty musisz wiedzieć, czemu jest ci smutno. Czy molestowałeś koleżankę?
Wolimy matematykę od babci.
(mowa o spędzaniu czasu wolnego przez posłów)
No, oczywiście są spotkania towarzyskie. Przecież codziennie są czyjeś imieniny.
Ja mam wam zadawać pytania takie jak w piaskownicy: to moja łopatka, czy twoja?
Czy się stoi, czy się leży, to płód rolny się należy!
My tu sobie gadu gadu, a Chińczycy w Tatry idą.
My tu sobie gadu gadu, a chłop śliwki rypie.
Cirrus na niebie pogoda się… popsuje.
Zanim dyrektor coś pomyśli, to ja już wszystko wiem.
Mieć pasek w czternastce to bardzo niezdrowe.
Studenci to tylko piją, chodzą na imprezy i śpią.
prof: Nie wolno zażywać dopalaczy! Emil próbowałeś?
Emil: Nie!
prof: Dlaczego?! Ewa a ty?
Ewa: Nie.
prof: Zawiodłaś mnie, a czy ja próbowałem? Nie, bo się boję!
Ignacy: A rekina Ksiądz widział?
ks.: Na żywo na szczęście nie, ale uciekałem przed czymś z płetwą… potem okazało się, że to delfin, ale wolałem nie sprawdzać…
prof: Atmosfera podobnie jak ogr ma warstwy.
prof: Małpa jak przejdzie na środek pręta znajdzie się na osi obrotu i będzie się kręcić jak głupia. Ogólnie małpy są głupie.
prof: Gwiazdy krążą wokół własnej osi. Te telewizyjne też.
(później, ta sama lekcja)
prof: Gwiazdy ulegają ewolucji, o dziwo te telewizyjne także się starzeją.
(chyba o Oli)
prof: To ona nie śpiewa? Nawet przy goleniu?
prof: Po co zamyka się szyjka macicy w czasie ciąży?
Ignacy: Żeby dziecko nie wypadło!
(o układzie wydalniczym)
prof: Skupmy się wreszcie!
Ignacy: Jak mówimy o wydalaniu to trzeba się skupić.
Ktoś chce do odpowiedzi? (chwila ciszy) Nie ma frajera?
Jak ja umrę to będę musiała mieć pomnik większy niż ten w Świebodzinie.
Zrobimy jakieś przyjemniejsze zadanie: Nikodem znajduje się w siatce niesionej przez kanibali…
Ja bym taką sarenkę zabił? No, człowieka tak! Ale nie sarenkę…
Prawdziwy mężczyzna żywi się wyłącznie kiełbasą, golonką i sokiem z żyta.
Pyra, a ty jak się nazywasz?
(częste powiedzonko)
Scheiße! Oj, sorry…
Stefan, jak masz na imię?
A teraz moje standardowe pytanie, czyli co robiliśmy na ostatniej lekcji?
(na każdej lekcji…)
No to przyjdziecie, 16:00 tutaj w klasie, bo to moja olimpiada i musicie się do niej przygotować, jak będziecie w finale, w Warszawie to macie szóstki z mojego przedmiotu - z przysposobienia obronnego - na koniec.
Następnym razem zrobimy konkurs i zobaczymy kto nauczy się więcej słówek - Michał czy moje krzesło obrotowe.
Podzielmy się opłatkiem łukowo spójnie…
Helikopter, którym leciał gen. Sikorski, do którego Rambo strzelił z łuku.
Być albo nie być, oto jest równanie!
prof: Może runiesz do tablicy?
Beata ŻZ: Może nie?
Nikodem: A oglądał pan Mupety?
prof: A co? Występowałeś tam?